poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Recenzja "BLOGU MIESIĄCA: LIPIEC 2012"


         „Carrot World With King Of Carrots” to historia dziewiętnastoletniej Alex, która wcale nie miała i nadal nie ma łatwego życia. O perypetiach głównej bohaterki dowiadujemy się od niej samej, gdyż narracja prowadzona jest w formie pierwszoosobowej, w której widzimy świat oczami Alex, ale również, co jakiś czas pojawiają się fragmenty jej pamiętnika, z którego dowiadujemy się o wydarzeniach, które miały miejsce w życiu dziewczyny, jednak głównie poznajemy nią samą.
         Akcja opowiadania rozgrywa się w Londynie, gdzie dziewczyna przeprowadza się po śmierci ojca i zamieszkuje ze znienawidzoną przez siebie matką Caroline. Już w prologu autorka zapoznaje nas z ciężkim życiem głównej bohaterki. Ojciec Alex był Polakiem i zajął się córką, po tym, jak porzuciła ją matka. Dziewczyna kochała i nadal kocha ojca najbardziej na świecie. Ufała mu do granic możliwości. Zraniona przez swoją pierwszą miłość – Radka, zamyka się w sobie. Odcina się od ludzi. Nie ufa im. Dosłownie ich nienawidzi, przez co nie ma przyjaciół. Jeździ na deskorolce, słucha rapu, kocha marchewki i przy tym jest straszliwie samotna, przynajmniej do czasu, kiedy zaprzyjaźnia się z chłopakami z 1D. W pierwszym rozdziale Alex spotyka Lou, jednak nie ma bladego pojęcia kim on jest. Zatracona w swoim ukochanym polskim rapie nie wie, czym jest One Direction. Głowna bohaterka chodzi do jednej szkoły z całą piątką, z którą początkowo nie chce mieć nic wspólnego, jednak dzięki natarczywości chłopców, w końcu stają się przyjaciółmi. Alex koleguje się również z pewnym Edwardem. Chłopak, tak jak ona, jeździ na deskorolce. Ma brata bliźniaka, no i jest gejem. Krotko mówiąc: idealny kandydat na przyjaciela. Warto również wspomnieć o małym Thomasie i jego zwariowanej babci, których Alex często odwiedza i którzy – jak na moje oko – tworzą dla niej atrapę rodziny, bo jej matki Caroline zdecydowanie nie można nią nazwać.
         Gdybym była nauczycielką, a „Carrot World With King Of Carrots” pracą do oceny, z czystym sumieniem postawiłabym jej piątkę z plusem. Całe opowiadanie jest utrzymane w specyficznym klimacie, który stwarza postawa i myślenie Alex. Moim zdaniem pod jej grubym pancerzem obojętności skrywa się może nie przesadnie miła i słodka, ale sympatyczna dziewczyna, bardzo doświadczona przez życie, która po prostu odpycha od siebie ludzi myśląc, że tak właśnie oszczędzi sobie kolejnych rozczarowań i bólu, jaki mogą jej wyrządzić. Każda osoba czytająca „Carrot World With King Of Carrots” na pewno zgodzi się ze mną, gdy nazwę Alex Mistrzynią Ciętego Języka. Jej sarkastyczne wypowiedzi na dobre wpisały się do głównych elementów całego opowiadania. Osobiście postrzegam ją jako niezwykle asertywną dziewczynę, która potrafi postawić na swoim. Niestety ona chyba tak naprawdę w ogóle nie wie czego chce. Bo mimo że wszystkim dookoła i samej sobie wmawia, że nie chce czuć, kochać i tak dalej, to moim zdaniem właśnie tego potrzebuje i tylko to ją w pełni uszczęśliwi. Dziewczyna nie chce tego przyznać, ale z pewnością darzy Louisa jakimś wyjątkowym uczuciem. Niestety broniąc się przed nim, może okazać się, że wpędzi samą siebie w nie lada kłopoty.
         Najlepszy w tym opowiadaniu jest fakt, że jego akcji ani trochę nie da się przewidzieć. Nie mamy tu do czynienia z sielanką, ani totalnym love story, o co to, to nie. „Carrot World With King Of Carrots” porusza nie tylko tematy miłości, ale i przyjaźni, rodziny, problematycznego życia i właśnie przez to tak wielu czytelników może odnaleźć w tej historii cząstkę siebie. Muszę przyznać, że to opowiadanie podziałało na mnie jak narkotyk i totalnie się od niego uzależniłam. Jestem pełna podziwu dla autorki i tego, co potrafi wyczarować za pomocą zwykłych słów.
         Sama twórczyni „Carrot World With King Of Carrots” pisze o sobie: „Zwariowana piętnastolatka o błękitnych oczach i blond włosach. Niska, ale docenia to, że może po prostu być. Gubi się we własnych marzeniach których jest zdecydowanie za dużo w jej głowie. Nie przeżyje jednego dnia bez muzyki ...”, ale moim skromnym zdaniem jej opis siebie jest niepełny, gdyż zapomniała do niego dodać, że jest cholernie zdolna i, że swoimi tekstami umie zawładnąć umysłem człowieka na długi czas. Należą jej się ogromne gratulacje, bo to jak pisze jest magiczne.
         Myślę, że tego bloga powinno się polecić każdej dziewczynie, która w opowiadaniach z One Direction szuka czegoś więcej i która ma dość czytania w kółko historii z podobnymi scenariuszami. Ta niebanalna opowieść z pewnością spodoba się fanką sarkastycznych wypowiedzi, różnorodnych i doskonale wykreowanych bohaterów, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz dobrze napisanych tekstów.

Polecam z ręką na sercu,
Kaja M.


Wybrałyśmy z Leą dziewczynę, która najlepiej napisała recenzję. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie otrzymamy odpowiedź czy zechce z nami współpracować. Z tego miejsca chcemy też podziękować wszystkim dziewczyną, które wysłały nam swoje prace. 
Pozdrawiam,
dream world.

6 komentarzy:

  1. Recenzja bardzo mi się podoba :) I dziękuję za miłe słowa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ; )
    Zapraszam do mnie ; *'
    http://directionnialllover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej! Dopiero dziś (a szkoda że nie wcześnie) weszłam na tego bloga. I jestem pod wrażeniem! Genialny pomysł z tymi blogami miesiąca! Dzięki wam mam co czytać;]
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. dream world, lea - sprawdźcie gg albo poczteeee

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kocham ten blog <3. Czytałam go już wcześniej, prawie od początku i moje zdanie jest takie same jak autorki recenzji. Kocham ten blog i jego pisarke <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraaszam do mnie mile widziane komentarze ;D http://tellmeelie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń